W nawiązaniu do: „Przepis na udaną firmę” by Grażyna Sroczyńska.
𝐒𝐤ł𝐚𝐝𝐧𝐢𝐤 1:
𝟔𝟎 𝐠 𝐩𝐨𝐦𝐲𝐬ł𝐮 – musi być świeży, oryginalny i dobrze doprawiony odwagą.
Pomysł to najważniejszy składnik w przepisie na udaną firmę. To on nadaje smak całemu przedsięwzięciu – może być słodki lub pikantny, klasyczny albo zaskakująco nowatorski ale co najważniejsze musi być świeży, oryginalny, doprawiony odwagą i trafiający w potrzeby rynku.
Tylko… skąd go wziąć?
W tym wpisie pokażę Ci 4 konkretne miejsca, z których rodzą się najlepsze pomysły biznesowe – i podam inspirujące przykłady, które pokazują, że wielkie idee często mają bardzo zwyczajne początki.
Spis treści:
Pierwsze źródło pomysłów – własne potrzeby i frustracje
Wiele przełomowych biznesów zaczęło się od prostego pytania:
„Dlaczego nikt jeszcze tego nie zrobił?”
- Sara Blakely, założycielka Spanx, stworzyła imperium mody, bo jak mawiała… miała dość niewygodnej bielizny. W 2012 roku Blakely znalazła się na corocznej liście 100 najbardziej wpływowych osób na świecie magazynu Time „Time 100”.
- Twórcy Airbnb zaczęli wynajmować swoje mieszkanie turystom, bo nie było ich stać na czynsz.
- Edyta Kocyk, założycielka firmy SiDLY, wpadła na pomysł stworzenia opaski telemedycznej z osobistej potrzeby zapewnienia opieki swojej babci, która chorowała na demencję. Doświadczenie to skłoniło ją do poszukiwania rozwiązań umożliwiających zdalne monitorowanie stanu zdrowia bliskiej osoby. Dostępne na rynku urządzenia, nie spełniały jej oczekiwań dlatego Edyta zaprojektowała opaskę telemedyczną, która umożliwia całodobowe monitorowanie parametrów życiowych użytkownika, takich jak tętno czy saturacja, oraz wyposażona jest w funkcje takie jak przycisk SOS, detektor upadku i lokalizator GPS.
Czasem wystarczy uważnie przyjrzeć się temu, co nas denerwuje albo czego nam brakuje – być może właśnie tam kryje się Twoja szansa.

Drugie źródło pomysłów – pasje i zainteresowania
Kiedy robisz coś, co naprawdę Cię kręci – pomysły same się rodzą.
- Miłośnik kawy otwiera mobilną kawiarnię.
- Fan planszówek tworzy własną grę i zdobywa Kickstartera.
- Osoba kochająca rośliny – zakłada butik z roślinami w stylu urban jungle.
Pasja to świetne paliwo – daje siłę w momentach zwątpienia i sprawia, że praca nie jest tylko pracą.
Co jest Twoją pasją? Czy jest ona dobrym zalążkiem pomysłu na biznes?

Trzecie źródło pomysłów – obserwacja trendów
Świat zmienia się błyskawicznie. Ci, którzy potrafią dostrzec nowe potrzeby i odpowiednio na nie zareagować, często wygrywają.
- Rozwój sztucznej inteligencji – ktoś tworzy kursy uczące jak używać ChatGPT w pracy.
- Popularność zero waste – powstają sklepy bez plastiku.
- Boom na zdrowy styl życia – pojawia się aplikacja do medytacji dla zabieganych.
Nie chodzi o kopiowanie, ale o mądrą adaptację trendu do konkretnej grupy, miejsca czy potrzeby.
Pewnie zastanawiasz się teraz, gdzie śledzić trendy, kiedy jest tak dużo nieprawdziwych informacji dookoła nas?
Osobiście mogę Ci polecić znakomite publikacje Natalii Hatalskiej. Nie znam jej osobiście chociaż mam nadzieję ze kiedyś poznam. Kiedy trafiłam na jej książkę „Wiek paradoksów” poszłam dalej i teraz śledzę jej stronę https://infuture.institute/ która bardzo profesjonalnie zajmuje się mapami trendów. Polecam!
Zmień globalny trend w lokalną potrzebę. A może masz już jakiś pomysł?
Czwarte źródło pomysłów – rozmowy… przypadki i… codzienność
Pomysł potrafi zaskoczyć Cię nagle i stąd powiedzenie że spada nam z nieba. Czasem pojawia się w rozmowie, podczas spaceru, a nawet we śnie. Są i tacy którzy mówią, że najlepsze pomysły przychodzą im do głowy w toalecie.
Wystarczy być otwartym i uważnym, bo jak widać pomysły są wszędzie….
- Ktoś opowiada o swoim problemie – A Ty już widzisz rozwiązanie.
- Przypadkiem trafiasz na książkę lub film, który coś w Tobie uruchamia.
- Podsłuchujesz rozmowę w autobusie i… zapala się iskra (tak, to się zdarza!).
Słuchaj, obserwuj, notuj. Czasem przypadkowa rozmowa = pomysł życia, bo uważność to supermoc kreatywności.
Case study – Winomalowanie
Moja rozmówczyni – Anita Hawryńska założycielka Winomalowanie – tak opowiedziała mi na zadane jej pytanie:
Skąd wzięło się Winomalowanie?
– Z potrzeby złapania głębokiego i świadomego oddechu. Delikatnego i czułego zatroszczenia się o siebie samą, po tym jak mój świat brutalnie stanął w miejscu. Kiedy moje poukładane i wymarzone życie nagle zatrzymało się z piskiem – jak rozpędzony pociąg na awaryjnym hamulcu.Jestem mamą czwórki dzieci, od lat prowadzę firmę w branży budowlanej – twardy świat, dużo decyzji, ogromna odpowiedzialność. A jednak gdzieś pod tym wszystkim – bardzo długo cicho grało mi jeszcze coś innego. Kiedyś chciałam iść do szkoły plastycznej. Nie poszłam, bo życie miało wtedy inne plany – potem studia, praca w banku, własna firma, dzieci, inwestycje, remonty. Wszystko bardzo konkretne i bardzo stresujące.
Ale dusza nie zapomina. W cudownych okolicznościach – wszystko na chwilę zmieniło obrót – pojawiła się przestrzeń, by wrócić do malowania i tworzenia. To było jak praca w ogrodzie, gdy ręce są brudne i zajęte, a myśli wędrują swobodnie. Jak spacer po lesie, kiedy słychać tylko szelest liści i czuć świeżość w powietrzu. Jak jazda rowerem w ciepły, letni wieczór – z wiatrem we włosach i spokojem w sercu. Mieszanie farb, uzyskiwanie barw i odcieni; przelewanie na płótno emocji. Tego mi było trzeba.
Zespół AuraTech podczas świątecznego Winomalowania
Z własnego doświadczenia zabawy farbami i odczucia prawdziwego relaksu – narodziło się Winomalowanie. To, co było dla mnie chwilą wytchnienia, stało się przestrzenią do dzielenia się – pełną koloru, spokoju, pozytywnej energii.
Winomalowanie to eksplozja barw, kolorów i emocji – żywe odcienie, różnorodność, energia, która przyciąga i zostaje z nami na dłużej. Autorska przestrzeń, zbudowana z uważnością i sercem; ASP – tylko z rozwinięciem Akademia Sztuki Przyjemności. Z unikalnym stylem, w którym subtelność farb spotyka się z odważnym pociągnięciem pędzla; barwne dionizje nadają lekkości spotkań łącząc intensywności kolorów z różnorodnością osobowości uczestników tych eventów. Kreatywność płynie swobodnie – jak wino w barwnych kieliszkach, czysta radość i szczery śmiech.
Radości było co niemiara
Logo, kolory, muzyka, klimat – wszystko tu ma grać ze sobą jak dobrze nastrojona orkiestra. To osobliwe doświadczenie, które ma swoją tożsamość, i które pamięta się nie tylko jako chwilę relaksu, ale jako moment spotkania z samym sobą. Winomalowanie to nie tylko wydarzenie – to stan, vibe, energia, do której chce się wracać.
Dziś to druga gałąź mojego biznesu, ale też – bardzo osobista misja. Bo widzę, jak malowanie przy winie otwiera ludzi. Jak rozmowy płyną szczerze i lekko, jak śmiech miesza się z ciszą skupienia. To nie tylko relaks. To powrót do siebie. A energia, która tam krąży, zawsze wraca – ciepła, życzliwa, żywa. Malowanie często wydaje się zajęciem „dla wybranych”, tych z talentem, z wykształceniem artystycznym. A to nieprawda. Każdy z nas nosi w sobie twórczość – trzeba jej tylko pozwolić wypłynąć. Wystarczy spróbować, dać sobie szansę – bez oczekiwań i bez oceny.
I wiem dziś na pewno – to była dobra decyzja. Dzielenie się tą energią – daje mi siłę, a innym – chwilę, której nie wiedzieli, że naprawdę potrzebowali.
Pomysł to często nieoszlifowany diament
Bywa tak, że pomysł brzmi dobrze „w głowie”, ale nie wiemy, czy „chwyci”, od czego zacząć ani jak go ugryźć. Wtedy warto sięgnąć po wsparcie. Mówi się żartobliwie, że naszymi pierwszymi inwestorami w nasz pomysł są tzw. 3F – czyli Family, Friends and Fools. Coś w tym jest!
Ale jeśli mówimy poważnie – to na szczęście dziś mamy znacznie więcej możliwości, by sprawdzić i profesjonalnie dopracować nasz pomysł.

Na przeciw takim potrzebom oszlifowania tego biznesowego diamentu wychodzą m.in.:
- programy akceleracyjne,
- inkubatory przedsiębiorczości,
- mentoring i warsztaty biznesowe.
Jednym z miejsc, które oferuje szereg ciekawych formatów dla przedsiębiorczyń – w tym dla tych zupełnie poczatkujących – jest np. Sieć Przedsiębiorczości Kobiet. Fundacja od ponad dekady wspiera kobiety w rozwijaniu własnych firm i prowadzi programy, które pomagają:
- pozyskiwać wiedzę,
- zbadać potencjał pomysłu,
- nauczyć się myśleć jak przedsiębiorczyni,
- przejść od idei do realnego modelu biznesowego,
- znaleźć mentora,
- wejść w świat przedsiębiorczości i być w gronie Tych którzy zawsze zrozumieją Twoje biznesowe dylematy.
Jak mówi znane powiedzenie:
„Lepiej spróbować i żałować, niż żałować, że się nie spróbowało.”Bo kto wie – może właśnie Twój pomysł okaże się tym, który zaskoczy i zmieni więcej, niż myślisz. A nawet jeśli nie – to pamiętaj o słowach Thomasa Edisona, który mawiał:
„Nie poniosłem porażki – po prostu odkryłem 10 000 sposobów, które nie działają.”A wszyscy wiemy, jak wiele cudownych i przełomowych odkryć zawdzięczamy jego wytrwałości.
Każdy krok, nawet ten nieudany, przybliża nas do właściwej drogi.
Z kim przystajesz, takim się stajesz
Kiedy ja zaczynałam swoją przygodę z przedsiębiorczością – a było to ćwierć wieku temu (brzmi to co najmniej zabawnie, bo w duchu nadal czuję się jak nastolatka) – od razu zaczęłam szukać miejsc, w których są ludzie, od których mogę się uczyć, inspirować i czerpać energię.
W tamtym czasie nie było zbyt wielu formatów wspierających przedsiębiorców, ale był i nadal jest Business Centre Club, do którego dołączyłam. Niemal od razu przystąpiłam do Konwentu Klubu, bo chciałam być blisko tych, którzy myślą przedsiębiorczo, działają z rozmachem i nie boją się wyzwań. Przez 19 lat mojego członkostwa w konwencie spotykaliśmy się niemal co miesiąc na dwugodzinnych posiedzeniach, podczas których debatowaliśmy nad różnymi zagadnieniami związanymi z gospodarką, zgodnie z wcześniej ustalonym planem spotkania. Dziś mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć – to była świetna decyzja. Gdybym miała zaczynać jeszcze raz, zrobiłabym dokładnie to samo.

Grażyna Sroczyńska CEO AURA Technologies
A dziś mamy jeszcze więcej możliwości – bo ci, którym się udało, coraz częściej i chętniej dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem. A to wiedza, której nie znajdziemy w żadnej książce ani poradniku. Praca z mentorem, merytoryczne warsztaty, praktyczne szkolenia, dostęp do ludzi z biznesu – to niesamowita wartość.
Bo jak mówi stare, mądre powiedzenie:
„Kto z kim przystaje, takim się staje.”
Jeśli chcesz wejść do świata przedsiębiorczości – otaczaj się ludźmi, którzy ten świat tworzą. Dołącz do środowiska, które go reprezentuje – różnorodnego branżowo, inspirującego i otwartego. To właśnie tam możesz czerpać wiedzę, konfrontować i odświeżać swoje przemyślenia, a przede wszystkim – wychodzić poza własne schematy i ograniczające bańki.
A Ty? Skąd bierzesz swoje pomysły?
Podziel się w komentarzu i zainspiruj innych. To przedsiębiorczość jej motorem jakości życia całych społeczności. A jeśli znasz kogoś, kto właśnie szuka pomysłu na biznes – podeślij mu ten wpis. Może właśnie tu znajdzie swoją inspirację.
